Skip to main content

Mimo że Rumunia jest obdarzona bogactwami naturalnymi, w tym węglowodorami, cennymi minerałami i żyzną ziemią, to jednak jest drugim najbiedniejszym krajem Unii Europejskiej. Zła passa Rumunii miała różne źródła. Jeszcze wcześniej w swojej historii kraj ten był otoczony przez potężne, ekspansjonistyczne państwa. W ubiegłym stuleciu kraj został dotknięty dwiema wojnami światowymi i brutalnym reżimem komunistycznym, który trwał przez dziesięciolecia. Te okoliczności miały znaczący wpływ na geopolitykę Rumunii.

Rumunia położona jest w północnej części Półwyspu Bałkańskiego, na zachodnich plażach Morza Czarnego. Jej samotną cechą geograficzną są Karpaty. Surowa, ogromna, obficie zalesiona i bogata w minerały Arka Karpat historycznie działała jako czynnik odstraszający zbliżające się armie. Góry stanowią strategiczną głębię w równym sąsiedztwie, nawet z nowoczesną bronią, podobnie jak próg zwalniający na środku autostrady.

Pasmo górskie zapewniało kiedyś mieszkańcom ochronę przed najeźdźcami. W Karpatach narodziło się państwo dackie, a następnie rzymska prowincja Dacia wzniosła tam swoją stolicę. To wyjaśnia, dlaczego język, tradycje i obyczaje Rumunii różnią się wyraźnie od języków, tradycji i obyczajów jej słowiańskich sąsiadów. Można zatem stwierdzić, że kręgosłup Rumunii stanowią Karpaty: Braszów jest jednym z najludniejszych miast górskich i przez wielu uważany jest za kulturalną stolicę Rumunii ze względu na piękno architektury i typowe tradycje transylwańskie. Karpaty mają również kluczowe znaczenie dla tożsamości narodowej i obrony, ale także dzielą Rumunię na Mołdawię, Wołoszczyznę i Transylwanię.

Romanian political map

Credits: Euronews

Najtrudniejszą barierą dla jedności Rumunii był wieloletni antagonizm między tymi trzema obszarami, który podsycany był przez stałą topografię kraju. Po I wojnie światowej Wołoszczyzna i część Mołdawii połączyły się w nowe państwo narodowe Rumunia, w skład którego weszła Transylwania. Nastąpiło to dopiero w połowie XIX wieku.

Od tego czasu dokonano niewielkich zmian geograficznych, ale większość współczesnej Rumunii to Mołdawia, Wołoszczyzna i Transylwania. Wynika to z ciągłych zmian granic w odpowiedzi na toczące się konflikty. Rzeka Dunaj, która przecina południowe łąki i wkracza na rozległy obszar rolniczy znany jako Nizina Wołoska, jest drugim najbardziej godnym uwagi elementem.

Znajdują się tu liczne miasta położone wzdłuż brzegu Dunaju, w tym stolica kraju – Bukareszt. Mimo że ludność Rumunii jest równomiernie rozłożona, Nizina Wołoska, gdzie koncentruje się polityka i handel, stanowi gospodarcze i polityczne centrum kraju. Na rozwój Wołoszczyzny wpływ miała Europa Południowa i Imperium Osmańskie ze względu na bliskość Bałkanów. Ze względu na odległość i wyraźne rozgraniczenie Dunaju, więzi z Serbią, Bułgarią i Turcją są obecnie korzystne.

Mołdawia i Siedmiogród mają swoje wyjątkowe przeznaczenie wewnątrz państwa.

Wyżyna Siedmiogrodzka jest połączona z Europą Środkową, gdzie do dziś można dostrzec religię katolicką i wpływy austro-węgierskie. Ponieważ Transylwania jest domem dla znacznej etnicznej populacji węgierskiej, a od X wieku do I wojny światowej z przerwami była pod panowaniem Węgier, stosunki z Węgrami są szczególnie trudne. W normalnych warunkach region ten stałby się bombą prochową, ale na szczęście członkostwo w UE sprawiło, że terytorialny spór etniczny praktycznie nie istnieje.

Mołdawia ma jednak duże znaczenie kulturowe i była pod wpływem elementów wschodnioeuropejskich, takich jak religia prawosławna i imperium rosyjskie. Mieszkańcy Mołdawii i Rumunii są bezpośrednio dotknięci konfliktem naddniestrzańskim. W tym kontekście Rumunia jest postrzegana jako państwo znajdujące się na obrzeżach Europy Południowej, Wschodniej i Środkowej. Nie jest więc przypadkiem, że naród ten historycznie służył jako punkt wejścia dla imperialistycznych królestw, a czasami jako kluczowa obrona przed takimi siłami. Jednak od przełomu XIX i XX wieku Rumunia upodobała sobie Europę Środkową, co było wynikiem ułatwienia przez Dunaj perspektyw handlowych z rynkami na zachodzie. Dziś do krajów członkowskich Unii Europejskiej trafia ponad 70% rumuńskiego eksportu. Bukareszt jest więc wrażliwy na zmiany w Brukseli.

Romanian trade links between West and East (credits: Bloomberg)

Rumuńskie powiązania handlowe między Zachodem a Wschodem (credits: Bloomberg)

Położenie Rumunii pomiędzy strefami konfliktów byłego Związku Radzieckiego i Jugosławii daje jeszcze jeden kąt widzenia na jej geopolitykę. Rumunia jest więc oazą spokoju w porównaniu z otoczeniem, a ta stabilność sprawia, że Bukareszt jest faworytem wielu zagranicznych potęg szukających partnera w regionie. Morze Czarne to trzeci czynnik charakteryzujący krajobraz Rumunii. Głębokowodny port w Konstancji pełni rolę geoekonomicznego centrum łączącego rynki Europy Środkowo-Wschodniej drogą lądową, kolejową i powietrzną. Jednak wszędzie tam, gdzie jest okazja do podboju, jest też łatwy szlak dla handlu.

Osmanowie zaburzyli logistykę, płynąc przed wiekami swoimi galerami bezpośrednio do Wołoszczyzny, wykorzystując żeglowną rzekę, pozostawiając południową granicę podatną na ataki. W ten sposób państwa rumuńskie były rządzone przez Imperium Osmańskie i ta strategiczna słabość utrzymuje się do dziś. Zarówno Turcy, jak i Rosjanie stanowili największe zagrożenie w różnych okresach. Aby utrzymać równowagę sił na Morzu Czarnym, Rumunia łączyła siły z drugim mocarstwem, gdy tylko jedno stanowiło zagrożenie. W rezultacie rumuńscy decydenci postrzegają Rosję i Turcję jako historycznych rywali, którzy są jednocześnie bliskimi sojusznikami.

Besarabia, region we wschodniej części Mołdawii, została przekazana Imperium Rosyjskiemu w 1812 roku w wyniku upadku Osmanów na Bałkanach. W obliczu rosnącego nacjonalizmu europejskiego, Wołoszczyzna i to, co pozostało z Mołdawii, połączyły się w 1859 r., tworząc coś, co w 1881 r. stało się królestwem Rumunii. Besarabia, z drugiej strony, pozostawała pod kontrolą Imperium Rosyjskiego do czasu ogłoszenia niepodległości podczas rewolucji w 1917 roku. Rumunia skorzystała z okazji, by połączyć się z Białorusią, mimo że Związek Radziecki nie zgodził się na to zjednoczenie.

Po wybuchu II wojny światowej w czerwcu 1940 roku Związek Radziecki zajął te tereny, tworząc w ich granicach Mołdawską Republikę Socjalistyczną. Moskwa zadbała o to, by narody pozostały odrębne, mimo że Rumunia uległa komunizmowi i znalazła się po wschodniej stronie żelaznej kurtyny.

Od czasu upadku Związku Radzieckiego w latach 90. to równanie prawie się nie zmieniło. Podczas gdy Waszyngton zwiększył swoje zobowiązania regionalne, Kreml rozszerza się na zachód, starając się odzyskać utracone wpływy. Polska, na przykład, powstrzymuje Rosję na Nizinie Europejskiej; Turcja, na Morzu Czarnym; a Rumunia, na Bałkanach, powstrzymuje rosyjski wzrost. Kraje uczestniczące mają interes w tym pierścieniu powstrzymywania, który jest wspierany przez USA. Sytuacja na pobliskiej Ukrainie jest kolejnym czynnikiem dla Rumunii. Bukareszt jest ściśle związany z tym regionem i dzieli długą granicę z Kijowem. Etnicznie rumuńska Republika Mołdawii historycznie służyła jako teatr konfliktu między narodami rumuńskimi a Rosją.

Oba rumuńskie narody próbowały się zjednoczyć w latach 90. ubiegłego wieku, podobnie jak Niemcy, ale uniemożliwiła to geopolityka. Granice Mołdawii zostały wyznaczone przez Stalina w sposób, który uniemożliwił jej rozwinięcie własnej woli politycznej. Po pierwsze, Ukraina otrzymała region na północ od Besarabii jako prezent po utworzeniu sowieckiej Mołdawii. Po drugie, Mołdawia stała się narodem bez dostępu do morza, gdy południowe wybrzeże Besarabii zostało również przekazane Ukrainie, ograniczając Besarabię do prosperujących portów nad Dunajem. Po trzecie, w ramach rekompensaty za te ustępstwa geograficzne Mołdawia otrzymała terytorium Naddniestrza, jednak było to bardziej obciążenie niż dar, ponieważ Naddniestrze miało większość etnicznych Rosjan, co zapewniało Moskwie kontrolę.

Od czasu tych celowych korekt Mołdawia nie jest w stanie wyzwolić się spod kontroli Kremla. Decydenci w Bukareszcie nie mają ochoty angażować się w konflikt. Każda próba zjednoczenia z Mołdawią przez Rumunów postawiłaby Bukareszt na kursie kolizyjnym zarówno z Kijowem, jak i Moskwą. Rumunia musiała doskonalić sztukę realistycznej geopolityki podczas balansowania między zagranicznymi potęgami, ponieważ poza jej kontrolą jest tak wiele zmiennych okoliczności. Aby móc eksperymentować z różnymi formami rządów, państwo przeszło od monarchii konstytucyjnej do dyktatury komunistycznej, by w końcu osiągnąć swój obecny demokratyczny status.

Jednak komunistyczna biurokracja i pracownicy cywilni po prostu przebudowali się w ramach demokracji, zachowując strukturę władzy, jak w wielu krajach Europy Wschodniej. W rezultacie, podobnie jak w komunistycznych gospodarkach planowych, rząd nadal kontroluje wszystkie aspekty gospodarki narodowej, co nieuchronnie prowadzi do korupcji, degradacji instytucji publicznych i spadku wydajności przemysłu.

Z tego powodu Rumunia nie posiada infrastruktury niezbędnej do pełnego wykorzystania swoich zasobów naturalnych, które obejmują obfite zasoby ropy naftowej, gazu ziemnego, energii wodnej, uranu, niklu i miedzi. Rumunia miała być bogatym krajem z dostępem do zasobów energetycznych regionu. Niestety, ponieważ korupcja jest tak wszechobecna, zachęca do zachowań takich jak unikanie płacenia podatków, zła infrastruktura, drenaż mózgów itp. Wszystkie te czynniki przyczyniają się do spadku potencjału przemysłowego i gospodarczego, a co ważniejsze, Rumunia nie jest w stanie rozwiązać tego problemu, biorąc pod uwagę, że jej populacja szybko maleje.

Liczba ludności Rumunii spadła z 23 milionów w latach 90. do 19 milionów w 2019 roku, a w 2050 roku spadnie do 15 milionów. Co więcej, pod koniec wieku będzie ich 10 milionów. Będą reperkusje dla państwa rumuńskiego z takiego załamania. Odbije się to na jego pozycji militarnej, dyplomatycznej i gospodarczej.

Po drugiej stronie granicy Mołdawia jest nie tylko jednym z najbiedniejszych narodów w Europie, z PKB na mieszkańca wynoszącym zaledwie 4500 dolarów, co jest porównywalne z Paragwajem, Gwatemalą czy Salwadorem w Ameryce Środkowej i Południowej, ale naród ten trzydzieści lat temu liczył 4,4 mln ludzi. Z kolei uważa się, że obecnie jego populacja może być nawet niższa niż 3 miliony. Innymi słowy, mówimy o narodzie, który doświadczył nie tylko poważnego niepowodzenia gospodarczego, ale także exodusu ludności. Przekazy pieniężne są praktycznie największą gałęzią przemysłu w tym kraju. Prawie 16 procent całej mołdawskiej gospodarki stanowią przekazy pieniężne.

Rumunia ma wiele celów geopolitycznych, ponieważ znajduje się na skrzyżowaniu Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej. Karpaty dzielą kraj na trzy części, a Bukareszt musi utrzymać swoją jedność w obliczu zewnętrznych wpływów. Poprzez rozwiązanie problemów z korupcją i podatkami, administracja publiczna może zostać ulepszona w celu wzmocnienia integralności państwa. Obecnie korupcja kosztuje Bukareszt około 16 miliardów dolarów rocznie. Są to pieniądze, które mogłyby zostać wykorzystane gdzie indziej, aby zainwestować w zjednoczenie państwa. Kolejnym celem jest zwiększenie produkcji ropy i gazu poprzez lepsze zarządzanie publiczne. Produkcja energii może zostać zwiększona, aby zrównoważyć eksport z Rosji, co jest kluczem Rumunii do uzyskania większej siły politycznej.

Dunaj służy zarówno jako arteria handlowa, jak i brama do wnętrza kraju. Rumunia musi zawrzeć sojusz z potęgą morską, która zapewni jej przetrwanie w konfrontacji z siłami morskimi na Morzu Czarnym, ponieważ brakuje jej potężnej floty, z naciskiem na równowagę między Turcją a Rosją. Kolejnym celem Rumunii jest członkostwo w UE i NATO, które zasadniczo utrzymuje wszystko w dotychczasowym stanie i powstrzymuje konflikty etniczne oraz zagrożenia bezpieczeństwa z zachodu i południa.

Margines błędu jest wąski na wschodzie, gdzie Rumunia jest narażona na trwający konflikt na Ukrainie, rosyjską presję z zachodu, prorosyjskich rebeliantów w Naddniestrzu i zjednoczenie z Mołdawią. Mało tego, Rumunia chce utrzymać impas z Rosją przynajmniej do czasu pojawienia się lepszych perspektyw. Naród ten powinien również poczynić inwestycje w planowanie demograficznego upadku kraju. Może to oznaczać większe wydatki na automatyzację, inwestowanie w politykę natywistyczną, jak w przypadku Węgier, które są sąsiadem, lub kombinację obu tych działań. W każdym przypadku polityka Rumunii będzie charakteryzowała się spadkiem liczby ludności.

Jeden z najsłabiej rozwiniętych krajów w Europie, Mołdawia, widziała skutki konfliktu na Ukrainie. Rozwinęła się również w czasie upadku Związku Radzieckiego, podobnie jak jej sąsiad na wschodzie, umieszczony pomiędzy Rumunią na zachodzie a Ukrainą na wschodzie, północy i południu. Historia Mołdawii sięga okresu po II wojnie światowej.

Od czasu uzyskania przez Mołdawię niepodległości uzasadniano jej zjednoczenie z Rumunią.

Sowieci starali się odróżnić język mołdawski od rumuńskiego, zmuszając Mołdawię do przyjęcia cyrylicy, podczas gdy Rumunia nadal używała alfabetu łacińskiego. Dodatkowo sprowadzono osadników z Rosji i Ukrainy, którzy zmienili profil demograficzny regionu. W rezultacie Ukraińcy stanowią 6,6% populacji, a Rosjanie 4%. Jednak po zakończeniu zimnej wojny i uzyskaniu niepodległości 25 grudnia 1991 roku sytuacja uległa zmianie.

Istniał szczery optymizm, że oba narody mogły dołączyć do dążenia do zjednoczenia Niemiec. W ciągu kilku lat pojawiły się konflikty między tymi, którzy chcieli, aby Mołdawia pozostała niepodległym państwem, a tymi, którzy chcieli zjednoczyć się z Rumunią. Oba narody podążyłyby zupełnie innymi drogami. Rumunia podjęła decyzję o zwróceniu się ku Zachodowi, wstępując do NATO w 2004 roku i do UE w 2007 roku. W Mołdawii natomiast przez lata panowała niestabilność polityczna, ponieważ nie potrafiła ona uporać się ze swoją niedawną przeszłością. Politycy, którzy popierali większe więzi z Unią Europejską i Rosją, na przemian sprawowali władzę.

Jaki jest obecny status potencjalnego zjednoczenia w świetle tych wszystkich implikacji? Z mołdawskiego punktu widzenia wydaje się ono mało prawdopodobne, ponieważ sondaże wskazują, że tylko 40 do 45% Mołdawian naprawdę go pragnie. Pomimo silnych relacji między Mołdawią a Rumunią, rozwinęła się odrębna mołdawska tożsamość. Rumunia, choć bogatsza od Mołdawii, ma PKB na głowę mieszkańca równy zaledwie jednej trzeciej średniej, co sprawia, że nie jest w stanie znacząco przyczynić się do zjednoczenia, tak jak to zrobiły Niemcy Zachodnie z Niemcami Wschodnimi. Wszelkie korzyści gospodarcze nie byłyby warte rezygnacji z niepodległości.
GDP per capita Romania vs Moldova comparison

Kiedy w 2014 roku pojawiły się informacje o skandalu bankowym, szybko zyskał on monidło “rabunku stulecia” Z trzech banków w Mołdawii w ciągu zaledwie trzech dni wyprowadzono około miliarda dolarów i wyprano je za granicą. Te kwoty to równowartość 1/8 wielkości gospodarki tego kraju. Vladimir Plahotniuc, najbogatszy oligarcha w kraju, nadzorował operację z pomocą ówczesnej władzy wykonawczej.

W następstwie tego Maia Sandu wygrała wybory w 2020 roku i z tych wszystkich powodów, a zrobiła to z bardzo jasnym celem: zmodernizować naród i pozbyć się korupcji, aby umieścić go na drodze do Unii Europejskiej. Pomimo faktu, że neutralność jest gwarantowana przez mołdawską konstytucję, Moskwa jest niezadowolona z tych wszystkich zmian, a problemy z Moskwą zaczęły się wkrótce po objęciu urzędu przez nowego prezydenta.

Mołdawianie mają też najlepsze rokowania z obecnego stanu rzeczy z Rumunią. Uważa się, że jedna czwarta ludności Mołdawii, w tym obecny prezydent Maia Sandu, ma rumuńskie obywatelstwo, a wielu Mołdawian już mieszka i pracuje w całej Unii Europejskiej.

Jednak w kwestii bezpieczeństwa istnieją obawy, że z powodu inwazji Rosji na Ukrainę, Mołdawia może stać się kolejnym celem Moskwy w związku z półwyspem Naddniestrzańskim. Jednak naród ten rozpoczął swoją drogę do integracji europejskiej zamiast naciskać na zjednoczenie Rumunii. Mołdawia oficjalnie złożyła wniosek o członkostwo w UE, dołączając do Gruzji i Ukrainy. Co ciekawe, obecny prezydent Mołdawii twierdzi, że członkostwo w NATO nie wchodzi w grę, ponieważ neutralność kraju jest wpisana w jego konstytucję jako sposób na nieobrażanie Rosji, podobnie jak Finlandia zrobiła to ze Związkiem Radzieckim podczas zimnej wojny. Maia Sandu mówi jasno, że integracja europejska i czerpanie z niej korzyści ekonomicznych jest celem nadrzędnym i wyklucza przystąpienie do NATO w taki sam sposób, jak zrobiła to Ukraina.

Zjednoczenie nie wydaje się być tak popularne w Rumunii, jak można by przypuszczać. Po pierwsze, integracja Mołdawii z gospodarką rumuńską byłaby niezwykle kosztowna, na co Rumunia nie może sobie pozwolić. Ponadto Mołdawia jest nadal podzielona politycznie, mieszka tam 250 000 Rosjan, a wielu Rumunów obawia się wprowadzania tych problemów do własnego kraju, zwłaszcza w świetle trwającego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

Innym problemem jest Unia Europejska, gdzie nie jest jasne, jak partnerzy Rumunii zareagują na wszelkie próby zjednoczenia. Zjednoczenie Niemiec w latach 90. służy jako precedens, ale oba przypadki są różne. Niemcy Zachodnie były zawsze postrzegane jako nierealne, ale były wystarczająco zamożne, by sfinansować całe przedsięwzięcie. Nie jest jasne, jak można by zarządzać takim procesem zjednoczenia, ponieważ wydawałoby się, że omija on długotrwałą procedurę adhezyjną, która ma zagwarantować, że nowy członek będzie w stanie sprostać wymogom i wymaganiom UE. Mogą również pojawić się poważne obawy natury prawnej. Aby przynajmniej zapewnić, że przystąpienie Mołdawii nie spowoduje problemów dla Unii Europejskiej, konieczne byłoby zawarcie skomplikowanego porozumienia.

Naddniestrze to kolejna kwestia, którą należy się zająć. Naddniestrze, zamrożone wojną na wschodzie Mołdawii, jest śladem po Związku Radzieckim. Zostało przyłączone do Mołdawskiej Republiki Socjalistycznej przez przywódców ZSRR, zanim jednostronnie ogłosiło niepodległość w 1991 roku. Jedną trzecią jego ludności stanowią etniczni Rosjanie, którzy są jednak wspierani przez 1500 rosyjskich wojskowych stacjonujących w Moskwie.

Choć niewątpliwie większość opinii w Mołdawii i Rumunii opowiada się za zjednoczeniem, w praktyce wydaje się ono trudne do zrealizowania. Dla Mołdawian oznaczałoby to poświęcenie ich demokratycznej autonomii za bardzo małe, jeśli w ogóle, wyraźne korzyści. Pomimo tego, że wielu Rumunów może dyskutować o zjednoczeniu, nie jest to z pewnością priorytet, zwłaszcza w świetle finansowych i politycznych implikacji takiego zjednoczenia.

Zjednoczenie może być celem narodowym, ale lepiej byłoby postrzegać je jako nieosiągalne marzenie. Wciąż jednak istnieje szansa, że uda im się połączyć w jakiś inny sposób. Mołdawia może teraz zdecydować się na zaangażowanie w europejską ścieżkę w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainie i nowego impulsu dla integracji europejskiej. Istnieje duża szansa, że Rumunia i Mołdawia zjednoczą się w ramach Unii Europejskiej, choć jest mało prawdopodobne, że stanie się to szybko, a konflikt naddniestrzański będzie się rysował w oddali.

Wojna na Ukrainie zwróciła uwagę na spory, które wydawały się zamrożone, takie jak separatystyczne republiki Osetii Południowej i Abchazji w Gruzji, wokół byłego Związku Radzieckiego. Jednak to właśnie region nad Naddniestrza jest tematem, który spotkał się z największym zainteresowaniem. Pomimo nieudanych rosyjskich prób inwazji na południową Ukrainę, szczególnie po wycofaniu się Chersonia na wschód od Dniepru, uważano, że mogą one mieć związek z pozostałymi 1500 rosyjskimi wojskami stacjonującymi w Naddniestrzu.

Dodatkowo do istniejących 1500 ludzi należy doliczyć dodatkowe 4500 do 7500 żołnierzy tworzących armię naddniestrzańską. Moskwa miała do dyspozycji łącznie od 6000 do 9000 sił do realizacji swoich celów zarówno w Mołdawii jak i na Ukrainie. Dodatkowo, największy magazyn uzbrojenia w całej Europie Wschodniej znajduje się w przysiółku Cobasna, gminie na terytorium separatystów.

Ukraińcy mogą próbować zneutralizować lub ewentualnie przejąć tę amunicję, która może wynosić nawet 20 tys. ton amunicji z czasów sowieckich. Według oceny dokonanej w 2005 roku przez Akademię Nauk Mołdawii, wybuch w tym magazynie byłby podobny do detonacji bomby atomowej w Hiroszimie w 1945 roku. Mimo, że materiał ma 30 lat i może być już w złym stanie. Obecnie Kiszyniów najbardziej obawia się ryzyka upodobnienia się Mołdawii do Ukrainy.

Uważano, że inwazja na Chersoń była albo początkiem ataku na zachodnią Ukrainę, albo być może próbą odzyskania kontroli nad Mołdawią. Obrazy z Białorusi pokazujące rosyjskie przygotowania do ataku na Naddniestrze podsyciły te obawy, choć jeden z rosyjskich generałów stwierdził, że jest to jeden z celów wojennych Rosji. Rosja stanowczo zaprzecza temu twierdzeniu. Wszystkie te czynniki złożyły się na niepewność co do przyszłości Naddniestrza spowodowaną sytuacją na Ukrainie.

Wracając nieco do korzeni konfliktu naddniestrzańskiego, gdy w sierpniu 1991 roku rozpadł się Związek Radziecki, Naddniestrze jednostronnie ogłosiło niepodległość, tworząc Pridnestrowską Republikę Mołdawską. Pół roku później, 2 marca 1992 roku, w dniu, w którym Mołdawia oficjalnie stała się niepodległym państwem i przystąpiła do ONZ, wybuchły ostre walki między siłami mołdawskimi a naddniestrzańskimi. W tym momencie interweniowała armia rosyjska, która stacjonowała w Naddniestrzu, aby chronić secesjonistów.

W trwającym cztery i pół miesiąca konflikcie zginęło około tysiąca osób, gdy w lipcu tego roku obie strony zgodziły się na zawieszenie broni i zezwoliły części wojsk rosyjskich na pozostanie na tym terenie w ramach misji pokojowej. Dodatkowo Moskwa zabezpieczyła osobny kontyngent rosyjskich żołnierzy dla Naddniestrza. Siły, które są tam do dziś, mimo żądania ich wycofania przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. W efekcie Naddniestrze, które nadal nie jest uznawane na arenie międzynarodowej, w tym przez Rosję, stało się państwem protektorskim pod kontrolą Moskwy.

W kolejnych latach próbowano zakończyć konflikt przy pomocy biur Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w Rosji, na Ukrainie, w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Znalezienie rozwiązania było jednak niemożliwe. Mołdawia nie chciała dać Naddniestrzu nadmiernej władzy, zwłaszcza że w ten sposób Rosja zyskała wpływ na wewnętrzne sprawy Mołdawii. Przywódcy Naddniestrza poruszają się obecnie z pomocą finansową Rosji. Naddniestrzanie, zadowoleni z pomocy finansowej, jaką otrzymywali od Rosji, nie mieli ochoty wyrzekać się ustanowionego przez siebie przestępczego państwa. Postrzegali raczej konflikt jako użyteczne narzędzie negocjacyjne dla Moskwy, gdyż uniemożliwiał on Mołdawii dążenie do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO oraz sprzymierzenie się z Zachodem.

Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której obie strony wydają się zadowolone ze stanu rzeczy, mimo że są bardziej otwarte na komunikację, a konflikt nie jest definiowany przez napięcia, które widzimy w innych podobnych konfliktach. Problem w tym, że wojna na Ukrainie sprawia, iż nagle wydaje się, że ten stabilny scenariusz jest zagrożony.

Możliwość, że Rosja spróbuje wtargnąć do Naddniestrza i połączyć jego zachodnie dzielnice z terytorium Mołdawii, była najbardziej niepokojąca przed wycofaniem się z Chersonia. Gdyby Rosja odniosła sukces w tym przedsięwzięciu, miałoby to istotne skutki. Moskwa z dużym prawdopodobieństwem uznałaby Naddniestrze za niepodległe państwo, a za tym mogłaby pójść aneksja, podobna do tej, jaka miała miejsce w przypadku czterech obszarów Ukrainy, które Moskwa próbowała niedawno zająć, gdy trwała jeszcze wojna.

Moldova political map

Credits: Euronews

Bardziej niepokojącym wydarzeniem byłoby zaanektowanie przez Rosję Naddniestrza. De facto rosyjska okupacja Naddniestrza zmieniłaby się w rosyjską aneksję. Mieszkańcy Naddniestrza mogliby zostać odcięci od reszty Mołdawii i świata, co niewątpliwie miałoby na nich ogromny wpływ. Cokolwiek by się nie stało, nie zmieniłoby podstawy prawnej sporu. Spór w Naddniestrzu nadal byłby uznawany za nierozstrzygnięty i przez większość świata byłby nadal postrzegany jako część Mołdawii.

To mogłoby ostatecznie utorować drogę do ugody w okresie postputinowskim. Nie ulega jednak wątpliwości, że każda poprawa sytuacji na miejscu w tym okresie utrwaliłaby się z czasem.

Co by się stało, gdyby Mołdawia podjęła próbę brutalnego przejęcia Naddniestrza? Wydaje się, że teraz, gdy Rosja dogoniła Ukrainę i wycofuje się nawet na wschodni brzeg Dniepru, jest na to idealny moment. Wojna Azerbejdżanu przeciwko Górskiemu Karabachowi w listopadzie 2020 roku może zainspirować inne kraje do spróbowania szczęścia, a więc gdyby Mołdawia to zrobiła, prawdopodobnie nie byłoby zbyt dużego międzynarodowego sprzeciwu. Wydaje się to jednak naprawdę mało prawdopodobne. Po pierwsze, rząd mołdawski dał do zrozumienia, że zależy mu na pokojowym rozwiązaniu konfliktu. Najprawdopodobniej Mołdawii brakuje sił, aby tego dokonać. Mołdawska armia jest niewielka i słabo wyposażona, mimo że przyznaje się, iż rosyjskie wojska w Naddniestrzu są w dużej mierze nieskuteczne.

Dodatkowo, może to doprowadzić do eskalacji więzi z Moskwą w nieoczekiwany i być może katastrofalny sposób. Rosja może poczuć potrzebę użycia siły w odpowiedzi, jeśli okaże się, że straci kontrolę nad Naddniestrzem, co może doprowadzić do ataków lotniczych na miasta i cele cywilne w Mołdawii, podobnie jak to miało miejsce ostatnio na Ukrainie.

Choć wydaje się to mało prawdopodobne, Rosja może zagrozić atakiem rakietowym na ten naród lub nawet próbą obalenia rządu. Ponieważ Rosja trzyma mołdawską gospodarkę za gardło, Moskwa może potencjalnie wykorzystać taktykę wojny ekonomicznej, aby dokonać spustoszenia w kraju. Niemal całe mołdawskie zapotrzebowanie na gaz zaspokaja Kreml, który zapewnia także ogrzewanie dla surowych zim i niewielkiego przemysłu. W Naddniestrzu przebiegają również główne rurociągi, co czyni zagrożenie jeszcze bardziej realnym.

Właściwie Moskwa już wykorzystała to jako kartę przetargową. Na przykład Mołdawia została zmuszona do ogłoszenia stanu wyjątkowego w październiku 2021 r. po tym, jak Gazprom zmniejszył dostawy o jedną trzecią i zażądał, aby Mołdawia zapłaciła ponad dwukrotność poprzedniej ceny, aby utrzymać przepływ gazu, albo to, albo zaakceptować nowy rodzaj umowy. Gazprom zapewnił nową umowę gazową w zamian za słabsze więzi z UE, a rosyjska firma wykorzystała kryzys energetyczny do ukarania nowego prozachodniego rządu.

Mołdawia miałaby mieć tani i obfity gaz tylko wtedy, gdyby zgodziła się na zmianę umowy o wolnym handlu z UE i odłożenie w czasie wdrożenia unijnych regulacji. Ponadto należąca do Rosji spółka energetyczna znacząco podnosi ceny, zmuszając Mołdawię do negocjowania zakupu energii elektrycznej na bardzo krótkie okresy. Około 80% całej energii elektrycznej produkowanej w Mołdawii jest wytwarzane przez elektrownie znajdujące się w separatystycznym regionie Naddniestrza. Dlatego też, jeśli dostawy gazu zostaną odcięte lub kontrakt na energię elektryczną nie zostanie przedłużony o miesiąc, Mołdawia może stanąć w obliczu bardzo poważnych problemów.

Budując linie energetyczne z Rumunią, Mołdawia próbuje zmienić tę sytuację, ale ich ukończenie zajmie lata. Poprzednia prorosyjska administracja nie zrobiła nic, aby zmniejszyć zależność Mołdawii od rosyjskiego importu.

Choć możliwości jest niewiele, Mołdawia mogłaby również uzyskać pomoc międzynarodową. Nie jest możliwe, aby sąsiad Rumunii, któremu pomogła w 1992 roku, tym razem uczestniczył bezpośrednio. Jej członkostwo w NATO mogłoby spowodować poważny konflikt między Rosją a Zachodem. Istnieje jednak inny wariant, który mógłby zaistnieć: Ukraina mogłaby napaść na siły rosyjskie w Naddniestrzu. Pomogłoby to Ukrainie zabezpieczyć swoją południowo-zachodnią flankę. Naddniestrze dołączające do rosyjskich żołnierzy w ataku na Ukrainę jest możliwą do wyobrażenia opcją, chociaż nie ma bezpośrednich dowodów, że tak by się stało.

Dążenie do wynegocjowania rozwiązania jest inną opcją, ale również wydaje się mało prawdopodobne. Po pierwsze, trudno sobie wyobrazić, jak mogłyby przebiegać negocjacje, gdy konflikt na Ukrainie trwa. Dopóki istnieje szansa, że Rosja może się z nimi skontaktować, przywódcy Naddniestrza nie będą chcieli rezygnować z dążenia do niepodległości. A nawet jeśli, to wydaje się, że obecność wojskowa Rosji na miejscu uniemożliwi im zrobienie czegokolwiek nielojalnego wobec Moskwy. Jeśli jednak konflikt potoczy się źle dla Rosji, tak jak to ma miejsce obecnie, sytuacja może zacząć się zmieniać.

Moskwa nie będzie w stanie pomóc Naddniestrzu politycznie, militarnie czy finansowo, jeśli taki scenariusz się spełni. Nawet w tym momencie zawarcie ugody może być nie lada wyzwaniem. Czy w przypadku osłabienia Naddniestrza Mołdawia byłaby skłonna zaoferować wysoki poziom autonomii lub nawet ugodę federalną?

Biorąc to wszystko pod uwagę, niektórzy twierdzą, że bardziej logiczne byłoby przyjęcie naddniestrzańskiej niepodległości i po prostu odpuszczenie sobie tej kwestii. Państwa rzadko oddają ziemię dobrowolnie, dlatego jest to bardzo mało prawdopodobne. Jednak biorąc pod uwagę, że takie dyskusje są powszechne w sporach separatystycznych, wielu Mołdawian może rozważać to w tajemnicy. Wydaje się, że miałoby to pewne zalety.

Oprócz zakończenia przedłużającej się debaty, zapewniłoby Mołdawii nowe alternatywy, takie jak uproszczenie przystąpienia do UE. Choć obecnie nie jest to możliwe ze względu na konstytucyjne zobowiązanie Mołdawii do neutralności, mogłoby nawet utorować drogę do członkostwa w NATO. Gdyby oba kraje tego chciały, mogłoby to nawet umożliwić zjednoczenie z sąsiednią Rumunią, ale wiąże się to również z poważnymi wadami.

W przeciwieństwie do innych sporów etnicznych, które zazwyczaj koncentrują się na konkretnych grupach etnicznych, Mołdawii bardzo trudno byłoby wypędzić prawie jedną trzecią ludności Naddniestrza, która jest pochodzenia mołdawskiego. Są też większe komplikacje geopolityczne, co jest bardziej trafne. Autonomiczne Naddniestrze mogłoby bardzo prawdopodobnie stać się kolejnym państwem klienckim Rosji pomiędzy Ukrainą a Mołdawią, co wzbudziłoby niepokój. Naddniestrze stałoby się kolejną rosyjską eksklawą, podobną do Kalinigradu między Polską a Litwą, gdyby zdecydowało się na przyłączenie do Rosji. Istnieje również argument, że Naddniestrze mogłoby nawiązać bliższe więzi z Zachodem, gdyby stało się niepodległe, ale wydaje się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę znaczące wpływy Rosji w tym kraju.

Ze względu na wszystkie te czynniki i pomimo obecnego kryzysu na Ukrainie, możliwe jest, że Naddniestrze pozostanie po prostu zamrożonym konfliktem. Możemy być jedynie świadkami kontynuacji istniejącego quo, ale w nowych geopolitycznych ramach bardzo wrogich relacji między Rosją a Zachodem, a nie pokojowego lub gwałtownego rozwiązania.

Wydaje się jednak, że rośnie świadomość, iż wynik trwającego na Ukrainie konfliktu może bardzo dobrze określić przyszłość Naddniestrza i Mołdawii w ogóle.

Bibliografia

‘Assessing a Possible Moldova-Romania Unification | Geopolitical Monitor’. n.d. https://www.geopoliticalmonitor.com/assessing-a-possible-moldova-romania-unification/.

BBC News. 2022. ‘Transnistria and Ukraine Conflict: Is War Spreading?’, 27 April 2022, sec. Europa. https://www.bbc.com/news/world-europe-61233095.

Bonner, Brian. 2022. ‘Moldova’s Future Is Tied to Russia’s War in Ukraine’. GIS Reports (blog). 4 października 2022. https://www.gisreportsonline.com/r/moldova-russia-ukraine/.

Duffy, Martin. 2021. ‘Moldova and the Transnistria Conflict: Still a Regional Cold War? E-International Relations (blog). 3 sierpnia 2021. https://www.e-ir.info/2021/08/03/moldova-and-the-transnistria-conflict-still-a-regional-cold-war/.

‘EU Membership Obstacles for Ukraine, Moldova – DW – 06/18/2022’. b.d. Dw.Com. https://www.dw.com/en/what-hurdles-do-ukraine-and-moldova-face-on-the-path-to-eu-membership/a-62174986.

‘Mołdawia: Rekordowe poparcie dla zjednoczenia z Rumunią’. 2021. Ośrodek Studiów Wschodnich OSW. 19 kwietnia 2021 r. https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/analyses/2021-04-19/moldova-record-breaking-support-reunification-romania.

‘Prezydent Metsola: Miejsce Mołdawii jest w Europie | Atualidade | Parlamento Europeu’. 2022. 11 listopada 2022 r. https://www.europarl.europa.eu/news/pt/press-room/20221111IPR53601/president-metsola-moldova-s-place-is-in-europe.

Radu, Sageata. 2015. ‘Romania. A Geopolitical Outline’. Potsdamer Geographische Forschungen, czerwiec, 45-58.

‘Romania-Moldova Unification Movement Grows Despite Obstacles’. 2018. Balkan Insight (blog). 4 września 2018 r. https://balkaninsight.com/2018/09/04/romania-moldova-unification-movement-grows-steadily-despite-obstacles-09-03-2018/.

Solovyov, Vladimir. n.d. “Ukraine War Risks Repercussions for Transnistria”. Carnegie Endowment for International Peace. https://carnegieendowment.org/politika/87986.

‘Staying Neutral: Moldova’s PM Natalia Gavrilița Says Yes to Joining the EU but No to NATO’. 2022. Euronews. 8 marca 2022. https://www.euronews.com/2022/03/08/staying-neutral-moldova-s-pm-natalia-gavrilita-says-yes-to-joining-eu-but-no-to-nato.

‘The “New” European Agenda of Moldova, the Unification with Romania and the Separation of the Transnistria Region. Analiza Dionisa Cenușa’. 2022. IPN. 5 kwietnia 2022 r. https://www.ipn.md/en/the-new-european-agenda-of-moldova-the-unification-with-romania-7978_1088960.html.

the Transnistrian Conflict: 30 Years Searching for a Settlement”. n.d. https://www.ui.se/forskning/centrum-for-osteuropastudier/sceeus-report/sceeus-report-no-4/.

‘Transnistria: The History Behind the Russian-Backed Region”. n.d. Origins. https://origins.osu.edu/read/transnistria-history-behind-russian-backed-region?language_content_entity=en.

‘Naddniestrze: The next Front of the Ukraine War | Lowy Institute’. n.d. https://www.lowyinstitute.org/the-interpreter/transnistria-next-front-ukraine-war.

Henrique Horta

Henrique Horta jest absolwentem lizbońskiego Uniwersytetu ISCTE-IUL. Posiada tytuł magistra stosunków międzynarodowych, a jego praca dyplomowa dotyczyła przystąpienia Ukrainy do UE. Po zdobyciu wiedzy z zakresu demografii, nauk politycznych i historii w trakcie studiów, jest ekspertem w dziedzinie nauk o populacji. Henrique Horta mówi również po portugalsku, hiszpańsku, francusku i angielsku.

×