“Inicjatywa Trzech Mórz to przede wszystkim inicjatywa współpracy regionalnej w ramach Unii Europejskiej (UE), w ramach państw członkowskich UE, we współpracy z UE, wykorzystująca UE, jej fundusze i jej rozwój do wzmocnienia współpracy regionalnej, połączenia krajów naszego regionu ze sobą, a jednocześnie połączenia naszego regionu ze wszystkimi innymi krajami europejskimi “
– Polski minister sekretarz stanu Szczerski
Chcielibyśmypodziękować Marine Audette za współpracę przy tym artykule.
Inicjatywa Trzech Mórz (TSI), znana również jako Intermarium, to forum powstałe w 2016 roku z inicjatywy Polski i Chorwacji. Podstawowym celem tego forum jest budowanie współpracy pomiędzy państwami Europy Środkowo-Wschodniej – rozciągającej się wzdłuż pionowej osi Europy: nadbałtyckiej Estonii, Litwy, Łotwy i Polski na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, w kierunku brzegów Morza Czarnego w Bułgarii. Forum to kładzie zatem podwaliny pod nową współpracę, przede wszystkim gospodarczą, w ramach kontynentu europejskiego.
Czy Inicjatywa Trzech Mórz może być postrzegana jako nowa forma regionalizmu w Europie? Czy Inicjatywa Trzech Mórz może być rozumiana jako nowy obszar inwestycji na tym kontynencie? Czy współpraca ta może być postrzegana jako nowe ramy analityczne w relacjach między państwami Europy Zachodniej, Europy Środkowej i Europy Wschodniej? Jakie są rzeczywiste ambicje projektu Inicjatywy Trzech Mórz? Jak jest on postrzegany przez Rosję i Stany Zjednoczone?
I. Forum Inicjatywy Trzech Mórz – inicjatywa energetyczna
Według oficjalnej wspólnej strony internetowej, pierwszym celem Inicjatywy Trzech Mórz jest “pobudzenie wzrostu gospodarczego i dobrobytu w regionie.” Jako że “Większa aktywność w handlu i świadczeniu usług w regionie i z krajami sąsiadującymi stwarza takie możliwości i czyni Europę, jako całość, bardziej konkurencyjną w skali globalnej. ”
Chociaż UE jako całość w znacznym stopniu polega na rosyjskich paliwach kopalnych, kraje Europy Środkowej i Wschodniej są od nich szczególnie uzależnione. Rzeczywiście, według Eurostatu, 30% importu ropy naftowej do UE i 39% całkowitego importu gazu pochodziło z Rosji w 2017 roku. W przypadku Estonii, Polski, Słowacji i Finlandii ponad 75% importu olejów naftowych pochodziło z Rosji.
Współpraca między wszystkimi tymi krajami pojawiła się w celu znalezienia alternatyw dla tej zależności energetycznej. Jednym z celów jest budowa infrastruktury umożliwiającej import gazu od innych dostawców do Polski i Chorwacji, które następnie mogą dystrybuować go do innych krajów Europy Wschodniej, w szczególności należących do TSI. Według większości ekspertów w zdecydowanej większości miałby to być gaz pochodzący bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych.
Kraje wchodzące w skład Inicjatywy Trzech Mórz wszystkie przystąpiły do Unii Europejskiej z opóźnieniem i wszystkie miały wspólną przeszłość z byłą republiką radziecką, a obecnie utrzymują szachowe stosunki. Ta “nowa zależność”, która tym razem miałaby polegać na Stanach Zjednoczonych
Dlatego też, aby państwa TSI mogły stać się rzeczywiście autonomiczne i zagwarantować sobie bezpieczeństwo ekonomiczne, konieczne jest, aby stały się “sprawnym systemem geopolitycznym, zdolnym do dywersyfikacji pochodzenia swoich dostaw gazu ziemnego w kierunku źródeł nierosyjskich”
Albo w regionie Morza Czarnego – budowa rurociągu łączącego Rumunię z Austrią. Jednym z największych projektów jest budowa terminalu skroplonego gazu ziemnego na chorwackiej wyspie Krk, po raz pierwszy zaproponowana już w 2013 roku i będąca tematem pierwszego szczytu. Łączne środki pozyskane z funduszy Unii Europejskiej to ponad 155 mld euro. Tak więc po wyposażeniu we wszystkie te infrastruktury Inicjatywa Trzech Mórz będzie mogła stać się bardziej niezależna energetycznie, a to pozwoli jej również wzmocnić swoją pozycję na froncie sceny europejskiej.
Cel energetyczny stwarza wiele problemów jako całość:
- Po pierwsze, uniezależnienie energetyczne USA stało się niemożliwe, ponieważ za prezydentury Bidena – i prawdopodobnie także za jego następców – Ameryka będzie głównie krajem zależnym energetycznie. Już w 2019 r., według danych amerykańskiej Energy Information Administration (EIA), USA importowały 9,1 mln baryłek dziennie (MMb/d) ropy z ok. 90 krajów, choć jednocześnie eksportowały 8,5 MMb/d ropy do ok. 190 krajów.
[5] Anulowanie projektu gazociągu KeyStone XL postawiło problematykę, która drastycznie obniży możliwości eksportowe USA w kierunku Europy. - Trend jest raczej w kierunku współpracy z Rosją, a nie przeciwko niej. Długoletni partnerzy Rosji w Europie Zachodniej, tacy jak Włochy i Niemcy, naciskają na budowę większych i nowych rurociągów. Należy podkreślić, że niemiecki i włoski import gazu z Rosji stanowi łącznie prawie połowę gazu w UE. Szczególnie Niemcy, w ramach dążenia do czystszej energii, starają się wycofać część swoich elektrowni węglowych. Francja, choć bardziej autonomiczna ze względu na swój duży program jądrowy, wspiera program Nord Stream.
- Wydaje się, że żadna realna alternatywa nie jest w stanie zaspokoić energetycznego głodu inicjatyw trójmiejskich, bezpiecznie dla ekspansji w kierunku energii jądrowej.
[6] Taką drogę obrała na przykład Słowacja i tylko ona. Polska, Węgry, Rumunia i Czechy budują nowe elektrownie jądrowe, ale jako ofertę dywersyfikacji energii. Litwa zdecydowała w referendum o zamknięciu wszystkich elektrowni jądrowych w 2012 roku. - Fundusze pochodzące z Inicjatywy Trzech Mórz są niezwykle skromne w porównaniu z funduszami unijnymi.
- I wreszcie, nie ma poważnej alternatywy dla importu energii. Drugi i trzeci największy eksporter energii do Europy, Norwegia i Algieria, osiągnęły swoje maksymalne poziomy produkcji.
[7]
Oprócz Austrii i Czech, które są bardzo dobrze zintegrowane z zachodnią infrastrukturą, większość krajów Trójmorza ma do nadrobienia zaległości w zakresie infrastruktury transportowej. Współpraca pomiędzy wszystkimi tymi krajami pozwoliłaby im nadrobić zaległości w zakresie już istniejącej infrastruktury. To właśnie w celu rozwiązania tego problemu na szczycie w Warszawie w 2017 roku poruszono kwestię infrastruktury. W tej perspektywie pojawiło się wiele projektów budowy infrastruktury.
Inicjatywa Trzech Mórz zapoczątkowała cel rozwoju własnej zaawansowanej sieci komunikacyjnej. Projekt “Via Carpatia” doskonale odzwierciedla ten cel: Polska, Litwa, Słowacja i Węgry zebrały się w 2006 roku, aby wysunąć ambitną inicjatywę budowy głównej autostrady, która oznaczałaby bardzo wydajny i szybki transport między tymi krajami. Następnie Rumunia, Bułgaria i Grecja dołączyły do tego entuzjastycznego programu, który w końcu pozwoli przejechać jedną drogą ekspresową z Kłajpedy na Litwie do Tessalonik w Grecji. Inicjatywa ta spełnia pierwotne aspiracje TSI: skuteczne połączenie trzech mórz – choć w tym projekcie Bałtyk i Morze Czarne byłyby połączone z Morzem Egejskim, a nie Adriatykiem. Podjęto również starania o poprawę sieci telekomunikacyjnej, dążąc do stworzenia platformy telekomunikacyjnej, która połączy poszczególne kraje za pomocą 5G.
II. W kierunku nowego regionu UE?
Oficjalnie Inicjatywa Trzech Mórz przedstawiana jest jako projekt współpracy wewnątrz Unii Europejskiej i nie ma na celu konkurowania z nią.
To oficjalne stanowisko nikogo nie oszukuje, a już na pewno nie samych członków TSI. W 2018 roku TSI postanowiło zmienić swój format i przejść od “współpracy międzyrządowej do współpracy transgranicznej między regionami, których dotyczą wspólne projekty Inicjatywy Trzech Mórz”
Łącząc swoje siły gospodarcze, TSI mogłoby stać się nowym biegunem wpływów politycznych, gdzie zarówno wizja rosyjska, jak i amerykańska mogłyby się ze sobą konfrontować. Ponadto, ta aglomeracja państw mogłaby z czasem doprowadzić do zrównoważenia sił już obecnych w UE, w szczególności osi Paryż-Bruksela-Berlin. Kraje TSI reprezentują 120 milionów mieszkańców – czyli 22% populacji europejskiej
Projekt ten jest jednak daleki od uzyskania jednomyślnego poparcia w Unii Europejskiej, zwłaszcza w Niemczech, które zawarły partnerstwo z rosyjskimi przedsiębiorstwami naftowymi, aby rozpocząć swoją transformację energetyczną od paliw kopalnych z węglem do czystszych źródeł energii. Dlatego w dłuższej perspektywie kwestia ta może uwypuklić niekiedy bardzo widoczne podziały, jakie mogą istnieć między Europą Zachodnią a Europą Środkowo-Wschodnią.
Sama w sobie inicjatywa Trzech Mórz ma wady. Po pierwsze, inicjatywa wydaje się być jak na razie jedynie przedsięwzięciem wspieranym przez Polskę i USA.
Po drugie, może dojść do potencjalnej rywalizacji między Polską, naturalnym liderem
Wreszcie, co nie mniej ważne, priorytety różnią się w zależności od kraju. Estonia naciska obecnie na infrastrukturę cyfrową, aby przejąć inicjatywę. Inni jednak nadal koncentrują się na transporcie i energii, które stanowią 83% obecnej listy projektów 3SI. Niektóre z tych projektów przychodzą z ograniczeniami, podkreślają analitycy. “W przypadku państw nordyckich i bałtyckich infrastruktura, która ma powstać, musi umożliwiać tranzyt sprzętu wojskowego w obrębie regionu” – napisał Piret Kuusik z Estońskiego Instytutu Polityki Zagranicznej. “Czy inwestorzy są przygotowani na dodatkowe wydatki konieczne do przestrzegania tych standardów?” zastanawiała się.
Podczas gdy względy wewnętrzne opóźniają wzrost projektu, względy geopolityczne mogą ożywić ekspansję i stworzenie prawdziwej regionalizacji.
Przeznaczając 1 mld euro na Inicjatywę Trzech Mórz 15 lutego 2020 r
Oferta obalenia Moskwy lub Pekinu mogłaby wyglądać bardziej przekonująco, gdyby Waszyngton wyłożył na stół ponad 1 mld dolarów. Wydaje się jednak, że ten zastrzyk gotówki wystarczył, by USA zadomowiły się na unijnym podwórku, a ich obecność jest teraz żywo odczuwana zarówno przez krytyków, jak i zwolenników interesu Waszyngtonu, który dąży do zwiększenia odporności TSI na dominację Rosji w zakresie dostaw energii, czy też przeciwstawienia się ofercie Chin, które chcą finansować modernizację kolei i dróg w ramach swojej Inicjatywy Pasa i Drogi (BRI). Jak stwierdza nowo przyjęta rezolucja USA, “wspólnym celem” w zwiększaniu łączności między trzema morzami jest tam “przeciwdziałanie złośliwym wpływom Rosji i Chin”. “Dobrze widzieć dwupartyjne wsparcie w domu dla Inicjatywy Trzech Mórz, która może stać się kierowaną przez sektor prywatny alternatywą dla chińskiego BRI” – tweetował w styczniu Michael Carpenter, doradca prezydenta Joe Bidena ds. polityki zagranicznej.18 lutego br. sekretarz stanu USA Antony J. Blinken w oficjalnym oświadczeniu
Z drugiej strony, poprzez to nagłe zainteresowanie tą nową współpracą regionalną, Stany Zjednoczone być może dostrzegły w niej początki nowego bastionu przeciwko rosnącym wpływom Rosji w tym obszarze geograficznym. W istocie kraje Europy Środkowo-Wschodniej od czasu upadku bloku sowieckiego w 1991 roku zawsze postrzegały Rosję jako poważne zagrożenie.